Podobno każda kobieta uwielbia róże. Sama kocham je od dziecka. Niezmiennie zachwyca mnie ogromny wybór odmian, a wraz z nimi - różnice w wyglądzie i zapachu. Przycinanie róż wiosną i jesienią jest niezbędne, aby w sezonie imponująco i bujnie rosły. Róże uwielbiają jednak nie tylko kobiety, ale i mszyce, dlatego oprócz przycinania konieczne jest nawożenie. W kwiaciarniach i sklepach ogrodniczych spotykam się z ogromnym wyborem nawozów oraz odżywek do róż: organicznych (w tym kompost z domowych, kuchennych resztek) i mineralnych. Mam też swój własny warzywny nawóz, który robię przy okazji przygotowania sałatki do obiadu.

Po co przycinać róże na wiosnę?

Wiosenne przycinanie róż pozwala ukształtować ładny pokrój krzewów, ale nie tylko. Cięcie róż pozwala też „przewietrzyć” krzewy. Zapobiega rozprzestrzenianiu się szkodników i grzybów. Robi się też to po to, by wpuścić do środka światło. Róże wiosną przycina się również po to, by usunąć uszkodzone, zmarniałe, zeschnięte i zmarznięte pędy, które osłabiają roślinę i prowadzą do chorób. Zastąpią je nowe, silniejsze pędy, które będą wypuszczać wiele pąków. Zniszczone po zimie pędy rozpoznaję po tym, że są brązowe w środku i bardziej miękkie niż inne.

Przycinanie róż - jak się do tego zabrać?

Róże na wiosnę przycinać można od późnej zimy do I połowy kwietnia, gdy nie będzie już przymrozków, ale rośliny wciąż jeszcze budzą się ze snu. Na przycinanie róż wybieram słoneczny dzień bez deszczu. Gdybym zrobiła to w deszczu, rośliny mogłyby „złapać” infekcję.  

Ogrodowe róże wielo- i wielkokwiatowe przycinam na  wysokości ok. 20 cm nad ziemią. Na pędach zostawiam po 3-4 oczka. Odcinam zawsze nad oczkiem, w jego kierunku, zostawiając ok. 5 mm wolnego miejsca powyżej.

Z różami pnącymi jest znacznie mniej pracy (teraz wiem, dlaczego moja ciocia tak bardzo je lubi). W pierwszych latach po posadzeniu zostawia się je bez przycinania - w tym wypadku, im gęstsze, tym lepsze. Po latach przycina się głównie pędy boczne. Takie cięcie pobudza wzrost nowych pąków. 

Przycinanie róż parkowych możecie dopasować do swoich potrzeb. Robi się to głównie po to, by uformować pokrój lub wpuścić więcej światła. Róże parkowe kochają słońce. Najczęściej osłabione i zniszczone po zimie pędy skraca się do 1/3 pierwotnej długości.

Drugim krokiem pielęgnacji róż tuż po przycinaniu jest nawożenie róż. Z 2 składników na warzywną odżywkę do róż mogłaby powstać całkiem smaczna surówka. Jarzynowy miks „smakuje” też moim roślinom. 

Warzywna odżywka do róż - przepis

Składniki:

  • 1 marchewka
  • 4 ząbki czosnku
  • 1 l wody 

Sposób przygotowania:

  1. Wyszorujcie dokładnie marchew. Pokrójcie ją na drobniejsze kawałki wraz z czosnkiem i przełóżcie do blendera.
  2. Zalejcie wodą i zmiksujcie na gładki koktajl. 
  3. Przecedźcie mieszankę przez sitko lub gazę i przelejcie odżywkę do butelki lub konewki. 

Jak stosować marchewkowo-czosnkową odżywkę do róż?

Odżywczy koktajl do róż dostarczy im niezbędnego azotu, fosforu, magnezu, manganu, boru i potasu. Bogactwo składników mineralnych pobudzi wzrost kwiatów, wzmocni je po zimie i przyspieszy kwitnienie. Czosnek dodatkowo odstraszy mszyce i inne szkodniki swoim zapachem. Podlewajcie róże (podłoże) taką mieszanką raz w miesiącu. Odżywka sprawdzi się równie dobrze do podlewania innych kwiatów, w tym lilii, hortensji i pelargonii.